>>> Zobacz nasz serwis specjalny na mundial - Brazylia 2014 <<<
Przez pierwsze 40 minut piątkowego spotkania na boisku niewiele się działo. Warte odnotowania są jedynie dwa strzały Mario Balotellego na bramkę Kostaryki. Najpierw próbował przelobować bramkarza, a następnie jego uderzenie obronił Keylor Navas.
Tuż przed przerwą niespodziewanie do głosu doszła drużyna z Ameryki Środkowej. W 43. minucie kontrowersyjną decyzję podjął chilijski arbiter Enrique Osses, który nie zareagował, gdy we własnym polu karnym Włoch Giorgio Chiellini przewrócił Joela Campbella.
Z brakiem reakcji arbitra nie mógł się pogodzić trener Kostaryki Jorge Luis Pinto. Kolumbijski szkoleniowiec ze złości aż podskakiwał przy ławce rezerwowych, ale po chwili miał już powody do zadowolenia.
Jego podopieczni odważniej zaatakowali i efekt przyniosło to już minutę później. Świetnym dośrodkowaniem popisał się były piłkarz Wisły Kraków Junior Diaz, a bramkarza Gianluigiego Buffona pokonał głową zamykający akcję Brian Ruiz. Piłka po jego strzale odbiła się jeszcze od poprzeczki.
Po przerwie Włosi dłużej utrzymywali się przy piłce, ale praktycznie nie stworzyli sobie nawet jednej dogodnej okazji do zdobycia gola. W 53. minucie z rzutu wolnego Navasa próbował zaskoczyć Andrea Pirlo, ale bramkarz popisał się skuteczną interwencją.
Wynik tego spotkania oznacza, że szans na awans nie ma już Anglia. O tym, która drużyna obok Kostaryki wyjdzie jeszcze z grupy D zadecyduje wtorkowy mecz Włochy - Urugwaj. Piłkarzom z Półwyspu Apenińskiego do osiągnięcia celu wystarcza remis, "Urusi" muszą wygrać.
Źródło: /Foto Olimpik/x-news
Po meczu Włochy - Kostaryka (0:1) powiedzieli:
Cesare Prandelli (trener reprezentacji Włoch): Przykro mi z powodu Anglii, ale znacznie bardziej żal mi Włochów. Wyszliśmy na mecz myśląc o zwycięstwie, nie dlatego, że ten rezultat utrzymałby Anglię w turnieju.
Antonio Cassano (napastnik Włoch): Awansujemy do fazy pucharowej, jeśli zdołamy odzyskać siły. To nasze najważniejsze zadanie. Musimy zagrać naprawdę dobrze przeciwko Urugwajowi. Dlaczego przegraliśmy? Wysoka temperatura nie jest powodem, bo rywale grali w takich samych warunkach. Musimy zastanowić się nad naszą postawą i poprawić się przed meczem z Luisem Suarezem i jego kolegami.
Jorge Luis Pinto (trener reprezentacji Kostaryki): Moje uznanie dla drużyny, piłkarze nie stracili zimnej krwi. Naród kostarykański zasłużył na to zwycięstwo. Ta wygrana należy do nich.
Keylor Navas (bramkarz Kostaryki): Kiedy przyjechaliśmy do Brazylii, mało kto nas znał. Wszyscy spodziewali się, że pozostałe trzy drużyny grupy D zdobędą w meczach z nami po trzy punkty. Dziś zagraliśmy doskonale, ale wiemy, że w dalszej fazie nie będzie łatwo. Na razie zachowujemy spokój przed starciem z kolejnym rywalem. Wiemy, że Anglicy grają dobry futbol.
Outsider liderem grupy śmierci, Anglia za burtą. Internet pokochał Kostarykę
Agencja TVN/x-news
Włochy - Kostaryka 0:1 (0:1)
Bramki: 0:1 Bryan Ruiz (44).
Żółta kartka - Włochy: Mario Balotelli. Kostaryka: Jose Miguel Cubero.
Sędzia: Enrique Osses (Chile). Widzów 40 000.
Włochy: Gianluigi Buffon - Ignazio Abate, Matteo Darmian, Andrea Barzagli, Giorgio Chiellini - Thiago Motta (46. Antonio Cassano), Daniele De Rossi, Antonio Candreva (57. Lorenzo Insigne), Andrea Pirlo, Claudio Marchisio (69. Alessio Cerci) - Mario Balotelli.
Kostaryka: Keilor Navas - Cristian Gamboa, Giancarlo Gonzalez, Michael Umana, Oscar Duarte, Junior Diaz - Yeltsin Tejeda (68. Jose Miguel Cubero), Christian Bolanos, Celso Borges, Bryan Ruiz (81. Randall Brenes) - Joel Campbell (74. Marco Urena).
Paweł Słójkowski, man, PAP
RELACJA NA ŻYWO >>>